Kochać – martwić się czy ufać?

Jesteśmy przekonani, że ciągłe niepokoje o bliskich to dowód zaangażowania i głębokiej więzi. Jeżeli więc się nie martwimy, to znaczy, że nie kochamy naprawdę. Czy jednak kochać kogoś na pewno oznacza ciągle martwić się o niego? Okazuje się, że martwienie się to nie jest jedyny sposób okazywania miłości. Możemy wyrażać ją również przez zaufanie, empatię i głęboką akceptację.

Skąd zatem w nas przekonanie, że kochać oznacza nieustannie się martwić? Często to spuścizna dawnych doświadczeń i przeszłych pokoleń. Kiedy nasi przodkowie doświadczali wojen, represji, niebezpieczeństw czy nagłych strat, mogło się w nich wykształcić przekonanie, że kochać znaczy nieustannie czuć lęk o bliskich. W warunkach ciągłego zagrożenia zamartwianie się wydawało się uzasadnioną formą troski o bezpieczeństwo. Problem w tym, że owe przekonanie nie „zaktualizowało się”.

Z kolei miłość przez zaufanie nie oznacza naiwności czy zaprzeczania realnym zagrożeniom. Nie chodzi w niej o zaklinanie rzeczywistości: „Na pewno wszystko będzie dobrze”. Osoba kochająca z ufnością nadal troszczy się o bezpieczeństwo bliskiego, ale priorytetem staje się dobro relacji i wzajemne zaufanie.

Więcej o tym, czym jest rozróżnienie „kochać to martwić się” a „kochać to ufać” przeczytacie w artykule, który napisałem do dwumiesięcznika Newsweek Psychologia. Artykuł możecie przeczytać w PDF lub w formie ELEKTRONICZNEJ

Fot. J W / Unsplash

Usłyszeć potrzeby

Wiele koncepcji psychologicznych wskazuje na to, że umiejętność zaspokajania potrzeb jest jednym z kluczowych czynników osiągania przez nas dobrostanu. Wspiera również nasze zdrowie psychiczne. Słyszymy często, że nie tylko chodzi o słuchanie swoich potrzeb, ale też umiejętne ich zaspokajanie. Co to jednak znaczy w praktyce? Od czego zacząć albo na co zwracać uwagę? Czy wszyscy mamy te same potrzeby, czy też każdy z nas ma inne? A co z zaspokajaniem potrzeb innych ludzi? 

Zapraszam do obejrzenia webinaru Usłyszeć potrzeby – o życiu w kontakcie ze sobą i innymi, przeprowadzonego dla Poradni Latarnia. Opowiadałem w nim nie tylko o tym, czym są potrzeby i jak je rozpoznawać u siebie i innych ludzi, ale również o tym, jak mówić o swoich potrzebach i słuchać o potrzebach innych, jak radzić sobie w sytuacjach, kiedy potrzeby nie są zaspokojone oraz jak nie wpaść w pułapkę zaspokajania swoich potrzeb kosztem relacji z innymi ludźmi..

Usłyszeć potrzeby

Usłysz szept złości

Każdy z nas ma prawo doświadczać złości, różnimy się jednak tym, co z naszą złością robimy. Nie zawsze pozwalamy sobie ją wyrażać i okazywać – wewnętrznie czy zewnętrznie. Nie zawsze umiemy znaleźć sposób radzenia sobie z nią, który nie będzie raniący dla innych i dla nas samych. Złość jest bowiem bardzo intensywną i aktywizującą emocją. Jeśli nie umiemy jej transformować, może obniżać nasz dobrostan i utrudniać nam funkcjonowanie w relacjach.

Zapraszam do obejrzenia webinaru Usłysz szept złości – o naszych wewnętrznych zranieniach, przeprowadzonego dla Poradni Latarnia. Opowiadałem w nim o doświadczaniu złości, często nazywanej trudną emocją, której przyjrzenie się i transformacja może doprowadzić nas do odkrywczych i budujących wniosków dla nas samych oraz pomagać nam w wyrażaniu rzeczywistych potrzeb w relacjach, jak i rozumieniu potrzeb innych osób.

Usłysz szept złości

„Charaktery” w RDC

Zostałem zaproszony do Radia Dla Ciebie w ramach cyklu „Charaktery” w RDC. Wraz z prowadzącą, Nulą Stankiewicz omawiałem zagadnienia poruszone przez niego w ARTYKULE z ostatniego wydania magazynu psychologicznego Charaktery.

Link do podcastu TUTAJ.

Jak poradzić sobie, kiedy inni ranią słowem?

Charaktery - logo

Słowa wypowiadane i pisane mogą mieć olbrzymią moc. Przynoszą uśmiech na naszej twarzy, ale również sprawiają, że pojawią się w nas trudne uczucia. Są w stanie pomagać nam w życiu, ale też nas ranić. Nie jesteśmy w stanie przejść przez życie bez doświadczenia zranienia. To oczywiste, że często szukamy sposobów, by poradzić sobie w momentach, gdy słowa skierowane przez kogoś do nas sprawiają nam ból.

Słowa, a dokładnie język, są sposobem, za pomocą którego możemy poznawać świat. Na takiej samej zasadzie możemy poznawać siebie i budować własną tożsamość. Kiedy mamy już ukształtowaną naszą tożsamość, słowa wypowiadane przez innych mogą być dla nas trudne, ponieważ często odnoszą się do naszego poczucia własnej wartości i przekonania o nas samych. Chcemy zachować dobre myślenie o sobie.

Innymi czynnikami, które wpływają na to, że dane słowa odbieramy jako raniące, mogą być nasze schematy poznawcze i emocjonalne (które często wywodzą się z dzieciństwa), nasze doświadczenie gromadzone przez życie, a także nawyki i przyzwyczajenia myślowe, zniekształcenia poznawcze, przez które patrzymy na rzeczywistość, przekonania dotyczące obszaru powinności (co powinno się robić, czego nie),­­­ jak również urazy i traumy (zwłaszcza wczesnodziecięce), które nierzadko skutkują odczuwaniem różnych, często skrajnych, stanów emocjonalnych pod wpływem neutralnych bodźców zewnętrznych (np. wypowiadanych przez kogoś słów).

Jak sobie zatem z tym radzić? Czy istnieje uniwersalny trening na bolesne słowa? Na te i inne pytania odpowiadałem w ATYKULE, który ukazał się w marcowym numerze magazynu psychologicznego Charaktery.