Dar terapii”, autorstwa Irvina D. Yaloma, skupia się wokół pomocy psychoterapeutycznej. Poprzez historie swoich klientów, Yalom przeprowadza czytelnika przez cały proces pomocy psychologicznej, dzieląc się swoimi dylematami, przyznając do pomyłek oraz zgłębiając naturę człowieka. Jak pisze we wstępie autor, „Dar terapii” stanowi użyteczny zbiór różnorodnych interwencji, które pochodzą z jego 45 lat praktyki klinicznej. Zagadnienia zawarte w publikacji poruszają m. in. tematy relacji pomiędzy terapeutą a pacjentem, codziennej praktyki, zagrożeń i przywilejów związanych z zawodem terapeuty, a także śmierci, sensu życia i wolności. Książka ta nie tylko pozwala na lepsze przyjrzenie się innym ludziom, ale przede wszystkim na bardziej wnikliwe spojrzenie na samych siebie. Warta przeczytania zarówno dla osób pracujących na co dzień w zawodzie psychoterapeuty, jak również dla każdego, dla kogo bliskie jest pomaganie innym.
Mało co tak przeraża jak niezaplanowane wolne weekendy. Nagle zderzamy się z pustką i nudą. Konfrontujemy się ze społecznym przymusem, że czas nie służy trwonieniu, że trzeba go dobrze zaplanować i jeszcze lepiej wykorzystać. Warto więc zadać sobie pytania: Czy muszę coś robić? Czy chcę coś robić? Odpowiadając sobie na nie, ryzykujemy, iż okaże się, że żyjemy pod dyktando innych, że jesteśmy daleko od tego, co lubimy i co pochłaniałoby nas bez reszty. Czeka nas nieprzyjemna konfrontacja z gorzką prawdą o nas samych i być może perspektywa zmiany dotychczasowego życia.
Kiedy Ken Wilber i Treya Killam spotkali się w 1983 roku, była to „miłość od pierwszego dotknięcia”. Wkrótce potem pobrali się. A dziesięć dni po ślubie, zdiagnozowano u Trey’i raka piersi. Książka ,,Śmiertelni nieśmiertelni’’ jest zapisem ich wspólnej podróży przez próby godzenia się z losem i ewentualnością śmierci, szukanie pociechy i spokoju w różnych systemach religijnych i filozoficznych. Przez chwile załamania na przemian z odnajdywaniem radości w drobnych przyjemnościach dnia codziennego. Przez nadzieję przemieszaną z rozpaczą. Długie i szczere wpisy Trey’i w jej dzienniku przeplatając się narracją Kena, tworzą niezwykle poruszającą historię miłosną.
Uczucia, które na początku relacji charakteryzowały się dużą intensywnością, wraz z kontynuowaniem znajomości ulegają ochłodzeniu. Faza uniesień i zachwytów drugą osoba zawsze ma swój kres. Większość osób jest jednak przekonana, że początkowa namiętność, dla której charakterystyczne są takie określenia jak „obsesja” czy „widzenie tunelowe”, jest właśnie taką, jaka być powinna w związku. Buntują się przeciwko temu, że po kilku miesiącach lub latach stygnie ona do pewnej normy (która to norma uzależniona jest od indywidualnych cech danej osoby, takich jak wiek, stan zdrowia czy styl życia). Stawiając jako punkt odniesienia początkową intensywność uczuć, mają trudności w zaakceptowaniu, że ich niższy poziom okazuje się być właściwą namiętnością, adekwatną do dojrzałej relacji.
Nowy Rok nie jest najlepszym momentem na podejmowanie przełomowych decyzji. Wówczas jesteśmy w specyficznym czasie, tuż po świętach, to nie jest normalne szare życie, a w sylwestra również żyjemy imprezą, czasami wyjazdem. I wprawdzie spisywanie postanowień noworocznych w sylwestra może nam przynosić obietnicę czegoś dobrego, jednak badania pokazują, że na obietnicach postanowienia te się kończą. I o ile w styczniu jeszcze 54% osób ich się trzyma, o tyle po pół roku jedynie 4% osób trwa przy swoich postanowieniach. Dobrze zatem, jeśli odnosimy się do nich z przymrużeniem oka, gorzej, gdy bierzemy je na serio i narzucamy na siebie presję.