W nawiązaniu do poprzedniego postu poniżej znajdziecie kilka stwierdzeń, które mogą ułatwić bycie w związku, a które są związane z najpowszechniejszymi mitami na ten temat.
- Idealne związki i idealni partnerzy nie istnieją.
- Dobre związki nie są dobre same z siebie, lecz są efektem refleksji nad związkiem i pracy na jego rzecz podjętej przez partnerów.
- Próby kształtowania partnera / partnerki na obraz kogoś, kim nie jest, są skazane na porażkę.
- Miłość nie ma mocy uzdrawiania wszystkiego – nie uzdrowi zranień z dzieciństwa.
- Koncepcja dwóch połówek jabłka albo uniemożliwi Ci stworzenie związku, albo przyniesie Ci mniejsze z niego zadowolenie.
- Zupełna zgoda i pełne porozumienie w związku to fantazja.
- W dobrze funkcjonującym związku nie ma potrzeby, by partnerzy tak samo czuli, myśleli, tego samego pragnęli.
- Kłótnie i nieporozumienia nie są znakiem, że miłość wygasła.
- Miłość nie obdarza zdolnościami telepatycznymi – jeśli chcesz, żeby druga osoba wiedziała o Twoich potrzebach, powiedz jej to.



Uczucia, które na początku relacji charakteryzowały się dużą intensywnością, wraz z kontynuowaniem znajomości ulegają ochłodzeniu. Faza uniesień i zachwytów drugą osoba zawsze ma swój kres. Większość osób jest jednak przekonana, że początkowa namiętność, dla której charakterystyczne są takie określenia jak „obsesja” czy „widzenie tunelowe”, jest właśnie taką, jaka być powinna w związku. Buntują się przeciwko temu, że po kilku miesiącach lub latach stygnie ona do pewnej normy (która to norma uzależniona jest od indywidualnych cech danej osoby, takich jak wiek, stan zdrowia czy styl życia). Stawiając jako punkt odniesienia początkową intensywność uczuć, mają trudności w zaakceptowaniu, że ich niższy poziom okazuje się być właściwą namiętnością, adekwatną do dojrzałej relacji.